Ciężko jednoznacznie określić, za którą cechę klienci najbardziej cenią płyty warstwowe, ale można ryzykować stwierdzeniem, że chodzi przede wszystkim o krótki czas montażu, doskonałą izolację cieplną oraz wykorzystanie efektu „trzy w jednym”. Podpowiadamy, dlaczego jeszcze warto korzystać z płyt warstwowych. Zapraszamy do uważnej lektury naszego artykułu.
Płyta warstwowa wymyślona została na zachodzie. To właśnie tam, za czasów boomu gospodarczego, który rozpoczął się po II Wojnie Światowej, starano się za wszelką cenę zoptymalizować, zarówno koszt, jak i czas prowadzenia prac budowlanych. Dzięki płycie warstwowej, możliwe było skrócenie czasu inwestycji, a co za tym idzie – jej wcześniejsze uruchomienie. Ponadto płyty warstwowe doceniane były za możliwość łatwego montażu i energooszczędność.
Wraz z rozwojem budowlanym rosła świadomość tzw. energooszczędności eksploatacyjnej. Zwłaszcza po kryzysie paliwowym, który miał miejsce na początku lat siedemdziesiątych, zaczęto przywiązywać większą uwagę do kosztów ogrzewania i klimatyzacji. Istotnym środkiem, który pomógł w znacznym ograniczeniu zużycia tego typu energii, było dokładne zaizolowanie ścian płytami warstwowymi, których rdzeń wykonany został ze styropianu, a następnie – poliuretanu.
Pomimo, że idea SIP powołana została do życia w latach trzydziestych ubiegłego wieku, to pod postacią – dobrze nam znanej – płyty warstwowej rozpowszechniła się dopiero pod koniec lat siedemdziesiątych. To właśnie wtedy dużą popularnością cieszyło się łączenie wiotkich, wykonanych z blachy, okładzin ze sztywnym rdzeniem izolacyjnym. Propagowanie blachy jako materiału okładzinowego pozwoliło na wprowadzenie na rynek większej ilości płyty warstwowej, która – do dnia dzisiejszego – stanowi popularną osłonę konstrukcji wielu budynków.